Translate

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 25 lipca 2011

Tajemnica odkryta

No i jest. Oj umęczyłam się strasznie, nie jest to najwyższych lotów, ale chyba jak na pierwszy raz to może być . Wiem gdzie popełniłam błędy, wiec jak może kiedyś mnie najdzie to będę  wiedzieć co i jak. Miała być zielona, ale kolory nie zgrały się i musiałam jeszcze raz szyć część elementów

Oto pierwsza , wymęczona kanapa chusteczkowa, nocować wprawdzie na niej nie można, ale cieszy oko.




11 komentarzy:

  1. wow co za pomysł :D

    kreatywność ponad wszystko!!
    gratuluję wykonania ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. juhuuuu gratulacje!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. super!! a widzisz- wiedziałam że czymś zaskoczysz:D chustecznika nigdy nie robiłam, nie mam zielonego pojęcia jak się za to zabrać ale ciągle mi chodzi po głowie! wyszło Ci rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. kobitki dziękuję za słowa otuchy :)
    mnie tak ten chustecznik męczył że musiałam spróbować, pierwsze koty za płoty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda rewelacyjnie :) świetny pomysł - na początku myślałam że to duża kanapa hehe. Super wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  6. w pracy pomyślały to samo, że to duża kanapa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wyszła, super. Kiedyś, dawno, uszyłam jedną, ale stwierdziłam, że to za dużo roboty. Była trochę inna, bo miała boki, wszystko było przyszywane ręcznie....

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna!!! Pomysł rewelacja:) Nawet bym nie pomyślała,że to miniaturka.

    OdpowiedzUsuń
  9. ale samo szycie maskara, wątpię żebym uszyła taką drugą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cocco, bardzo się cieszę, że skorzystałaś z mojego tutka. Kanapa wyszła super. Początki są zawsze trudne, ale szyje się je naprawdę szybko jak się nabierze wprawy. Pozdrawiam

      Usuń
  10. tak pierwsze koty za płoty, kiedyś się jeszcze skuszę

    OdpowiedzUsuń

Drukuj