Zaczęłam pikowanie narzuty, co nie oznacza że jest skończona. Będę pikowała po kawałku, żeby końcowego kolosa nie wsadzać pod maszynę i się dopiero z nim mordować . I tak elementy są szyte ręcznie więc nie będzie problemu z łączeniem pikowanych części. Trochę pikuję , trochę szyję nowe elementy, w między czasie skończył mi się materiał na tło a jest nie do kupienia, musiałam skombinować inny , ale mam podobny.
Pikowanie jest przez 2 warstwy, tło lotem trzmiela, a kwiatki przeszyte między płatkami. Materiał spodni z całością zostanie połączony szwami, który zaznaczyłam strzałkami na trzecim zdjęciu. Ale to już jak wszystko będzie zszyte i wypikowane.Dzięki takiemu pikowaniu, tło się spłaszczyło a kwiatki zrobiły się wypukłe.
Podziwiam Cię! Już wyobrażam sobie efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńTo jest to o czym marzę :)
OdpowiedzUsuńefekt wspaniały, a z tym pikowaniem to dobry pomysł :))
Piękna będzie ta narzuta,a pikowanie w ten sposób, to faktycznie jest jakiś sposób,ale chyba tylko do heksagonów???
OdpowiedzUsuńoj oj oj :D ale będzie cudownie! :D
OdpowiedzUsuńwspaniale się prezentuje, już widzę oczami wyobraźni efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńJuz teraz jest Piekna narzuta :) aa co dopiero jak skonczysz Cuudo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję kobitki :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!!! ♥
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie się to prezentuje!
OdpowiedzUsuń