Teraz troszkę inaczej bym zakończyła wypustki, ale to następnym razem. Tkanina przyjemnie bawełniana wyszukana w lumpie za 1 zł. Pikowanie lotem trzmiela nie sprawia mi już problemów , ale coś mnie zaskoczyło, założyłam stopkę do pikowania i zapomniałam wyłączyć transportera i skapnęłam się dopiero po wypikowaniu, no więc po co go wyłączać ???
Tył poszeweczki na zameczek, szyłam juz różne zapięcia , na guziczek na troczki, ale stwerdziłam że na zamek jest najbardziej praktyczny, nic się nie rozłazi, zamek kupuję z metra.
Na razie w planach mam uszycie jednego aniołka dla pewnej 2 letniej damy, ma być kolorowy , to niespodzianka.
Nawiasem mówiąc takie tutki internetowe to niezła reklama blogów, bo takie bardzo lubię i pokazuję innym szyciowym dziewczynom.
Brawo! Świetnie sobie poradziłaś z wypustką a pikowanie lotem trzmiela wygląda bombowo! Muszę tego spróbować :]
OdpowiedzUsuńkoniecznie :)
OdpowiedzUsuńAle wyszukałaś skarb. Piękna tkanina. Pikowanie to dla mnia kosmos dla Ciebie widzę, że prosta sprawa. Poduszki wygladają fantastycznie.
OdpowiedzUsuńmanita takie pikowanie to łatwizna lecisz na oko, jak się da, na poczatku tez dla mnie było trudne, wazne żeby dopasować tempo przesuwania materiału z tempem szycia maszyny
OdpowiedzUsuńNo brzmi prosto tylko żeby tak było w rzeczywistości. Kiedyś na pewno spróbuję.
UsuńPiękne podusie:)
OdpowiedzUsuń