Córka na urodziny dostała konsolę , i żeby tak się nie walała po pokoju uszyłam wczoraj taki oto pokrowiec z ostatnio upolowanych tkanin w lumpeksie. W sumie to szyłam takie coś pierwszy raz , bez wykroju tak na oko, myślę że jak na pierwszy raz to nawet nieźle. Odważyłam się popikować po raz pierwszy lotem trzmela, byle jak, co widać , ale dla mnie najważniejsze że udało mi się utrzymać w miarę równo odległości od szwów.
Myślę ze to dobry początek. Klapka zapinana na rzep, wnętrze wyścielone ocieplinką , więc konsola nie uszkodzi się podczas nieprzewidzianego upadku.
Pokrowiec zaczął spełniać też inne role, okazał się fajnych schowkiem na różne drobiazgi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz